BRANIEWSKA i FROMBORSKA FLOTA KAPERSKA w WOJNIE 1454-1466

Flaga Zakonu Krzyżackiego Flaga Królestwa PolskiegoW latach 1454-1466 miała miejsce tzw. wojna trzynastoletnia pomiędzy Polską, a Zakonem Krzyżackim. W wojnie aktywnie uczestniczyły miasta pruskie zrzeszone w Związku Pruskim, który walczył z Zakonem. Do związku należały m.in. miasta portowe: Gdańsk, Elbląg, Braniewo, a także wiele innych leżących w głębi lądu. To właśnie działania na Morzu Bałtyckim, Zalewie Wiślanym (zwanym wcześniej Zatoką Świeżą) oraz wodach śródlądowych - zwłaszcza Wiśle - miały znaczący, jeśli nie decydujący wpływ na końcowy zwycięski dla Polski przebieg wojny, co z kolei byłoby niemożliwe bez miast dysponujących flotą. W działaniach brały też udział nieliczne, ale aktywne okręty z Braniewa i Fromborka. Z działaniami kaprów braniewskich i fromborskich ściśle wiąże się nazwisko czeskiego najemnika Jana Skalskiego. Podczas wojny trzynastoletniej Gdańsk i Elbląg, wspierane przez Braniewo oraz zaciężnych Jana Skalskiego, nękały Krzyżaków na Zalewie Wiślanym, atakowały nabrzeża i kilka razy stoczyły zwycięskie potyczki na wodach Zalewu z flotą krzyżacką.

typy statków Hanzy z XIV-XV wiekuKaperowanie, czyli najmowanie statków handlowych, czasem korsarskich wraz z ich załogami (tak powszechne wówczas w całej Europie), było niczym innym, jak tylko legalizacją pirackich sposobów walki, po stronie poszczególnych miast czy też monarchii, które nie dysponowały wówczas regularnymi flotami. Najogólniej jedna i druga strona siły swego oręża na morzu i na wodach śródlądowych opierały na zaciągu najemników oraz statków z kaprami, a także na pospolitym ruszeniu doraźnie organizowanych flotyll złożonych z jednostek rybackich, rzecznych, galar transportowych, szkut, sznik, krajerów, barek i balinger. Kaprowie polscy byli bardziej aktywni od kaprów krzyżackich, którzy znacznie później wystartowali w tej wojnie. Polacy paraliżowali bądź przerywali szlaki morskie Krzyżaków i ich sojuszników. Jednocześnie z działaniami kaprów na Bałtyku trwały także akcje bitewne na Zalewie Wiślanym, w których z obu stron uczestniczyło wiele jednostek.

Port gdański w okresie średniowiecza. Gdańska koga z poczatku XV wiekuMorskie i śródlądowe związkowe flotylle kaperskie, to znaczy wystawione przez Gdańsk, Elbląg, Braniewo i Frombork, zostały powołane do wykonania następujących zadań: 1. paraliżowania morskiej komunikacji przeciwnika, to jest jego żeglugi przybrzeżnej, portów i przystani, poprzez nękanie, niespodziewane, sporadyczne ataki i desanty powodujące ciągłe zagrożenie; 2. współdziałania z wojskami lądowymi (jakże ważne na teatrze działań); 3.atakowania statków dostarczających kontrabandę w postaci uzbrojenia i zaopatrzenia, nawet wtedy, gdy chroniły się glejtem neutralności wobec wojujących ze sobą stron; 4. stosowania blokady dalekiej, czyli portów: Lubeki, Wismaru i Rostoku, w których ładowano posiłki i zaopatrzenie dla zakonu, ale także bliskiej blokady, jak chociażby Sambii, Rygi, Połągi, Libawy, Windawy, czy też bliżej: Królewca, Bałgi i Cieśniny Bałgijskiej; 5. bronienia własnych wybrzeży przed przeciwnikiem i jego ewentualnymi desantami; 6. chronienia żeglugi handlowej do własnych portów (tylko w 1460 r. do Gdańska przybyło 245 statków obcych bander, a raczej flag, opuściło go zaś około 320).

Król Kazimierz IV Jagiellończyk 1447-1492. Obraz Jana Matejki Teren wodnych i lądowych działań wojennych w czasie wojny 1454-1466.Król Kazimierz Jagiellończyk zmuszony był sięgnąć po usługi kaprów poddanych mu miast portowych, tym bardziej że nie musiał ich osobiście najmować. W jego imieniu, lecz własnym sumptem flotylle kaperskie wystawiały zbuntowane przeciwko Krzyżakom miasta portowe: Gdańsk, Elbląg i Braniewo. Listy kaperskie i patenty były sygnowanie imieniem króla Polski. Polska flota kaperska z czasów Kazimierza Jagiellończyka nie była jeszcze wprawdzie królewska, a jedynie wspomagała króla w wojnie z zakonem krzyżackim, niemniej uznać należy jej obecność za pierwsze próby zmierzające do powstania takiego oręża, który wprawdzie sumptem miast portowych był wystawiony, lecz przez Króla Polski sygnowany.

 Mapa Prus  Henryka Zell  z 1542r. Ludwig von Erlichshausen Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego w latach 1450-1467 Państwo Krzyżackie nie posiadało własnej floty wojennej i handlowej. Floty Gdańska, Elbląga, Królewca i Torunia były zobowiązane do wydzielenia części swych jednostek do realizowanych przez Zakon zadań militarnych (tzw. flota pruska). Dzięki temu, wobec zaniedbania przez państwo krzyżackie budowy własnej floty handlowej i wojennej, stanowiły one jedyne siły zbrojne Krzyżaków na morzu i wodach śródlądowych. Toteż samo już przejście tych miast na stronę Związku Pruskiego pozbawiało Zakon dostaw materiałów niezbędnych do prowadzenia wojny drogami wodnymi oraz uzależniało od flot ewentualnych sojuszników i państw neutralnych, skazując jednocześnie na ich przypadkowość wobec spodziewanego zwalczania tej żeglugi przez silną flotę związkową. Akwen śródlądowy państwa zakonnego umożliwiał dogodne wewnętrzne połączenia między jego najważniejszymi centrami administracyjnymi i handlowymi: Malborkiem, Elblągiem, Braniewem, Królewcem, Gdańskiem i Toruniem. Niejako ich przedłużeniem były zewnętrzne połączenia poprzez morze ze Skandynawią i zachodnią Europą, choć w najkorzystniejszej sytuacji znajdował się Gdańsk, gdyż Elbląg, Królewiec i Braniewo, oddzielone od Bałtyku Zatoką Świeżą i mierzeją, mogły korzystać jedynie z Cieśniny Bałgijskiej, łatwej do zablokowania czy zatarasowania (np. poprzez zatopienie statków, czy zapalowanie), Malbork zaś i Toruń leżały w głębi lądu. Z powodu istnienia niewielu dróg lądowych, ginących w puszczach, takie rzeki, jak: Pasłęka, Łyna, Pregoła, Drwęca, w mniejszym stopniu Niemen, miały dla obu zwalczających się stron znaczenie strategiczne.

Komięga Zalew Wiślany, rozciągający się wzdłuż Mierzei Wiślanej, która odgradza go od Bałtyku, ma długość około 90 kilometrów, a szerokość niespełna 10 kilometrów. Pełnił on niezwykle ważną funkcję w żegludze handlowej i operacyjnej. Bezpośrednio nad samym Zalewem lub pośrednio poprzez połączenia rzeczne mieściły się tu najważniejsze ośrodki portowo-miejskie i handlowe obu wojujących ze sobą stron. Po stronie polskiej był to Gdańsk i Elbląg, a także Frombork, Braniewo i Knipawa. Zalew Wiślany jest akwenem nie do końca zamkniętym. Z Bałtykiem łączyła go ongiś Cieśnina Bałgijska (obecnie Bałtyjska). Zalew charakteryzuje się niewielkimi głębokościami 2,5-5 m (nie licząc przemieszczających się mielizn), w miarę spokojnymi wodami, co miało znaczenie gdy chodzi o wykorzystanie tego akwenu dla małych, płaskodennych jednostek o małym zanurzeniu - rybackich i śródlądowych. Podówczas około 1000 kilometrów kwadratowych Zalewu Wiślanego wzbogacały wody licznych rzeczek i rzek, z których najważniejsze były Pasłęka i Pregoła, a przede wszystkim Wisła. Jej deltę przecinały dwa prawe ramiona - Szkarpawa i Nogat, a z lewej Leniwka. Głębokość tych rzek i rzeczek, podobnie jak samej Wisły, była różna. Zależnie od pory roku, opadów deszczu i przemieszczających się płycizn tworzonych przez namuł i rumowisko, które niosła Wisła, ich głębokość wahała się w granicach 2-5 m. Toteż żegluga na tych szlakach wodnych była wielce utrudniona, dostępna podobnie jak na zalewie tylko dla jednostek o małym zanurzeniu. Z rzek wpływających do Zatoki Świeżej (Zalewu Wiślanego) żeglowną, ale tylko na krótkim dolnym odcinku, była Pasłęka, uchodząca mniej więcej w połowie długości zatoki, 12 km na południowy zachód od Bałgi. Na lewym jej brzegu, około 7 km od ujścia, leżało Braniewo (ówczesna Brunsberga) - port, do którego wiódł pogłębiony tor wodny,  jedno z największych miast państwa krzyżackiego, oficjalnie należące do biskupów warmińskich.

 Koga z XV wiekuSzkuta Pozostające w rękach polskich mniejsze porty, czy raczej przystanie Zalewu Wiślanego, takie jak Braniewo, Frombork, Knipawa z Królewcem, wydzieliły określoną liczbę małych jednostek uczestniczących w wojnie z zakonem krzyżackim, oraz zapewniły miejsca bazowania dla jednostek własnych i przybyłych na Zalew z Gdańska. Ich potencjał militarny był tak mały, że mogły tylko realizować wspomniane zadania, mobilizując zarazem do ich wykonania kilkuset ludzi, głównie żeglarzy i rybaków, w mniejszym stopniu zbrojnych. Flota Braniewa była stosunkowo nieliczna, a jej stan w porównaniu z flotą elbląską szacunkowo określa się w stosunku 1:3, a więc 12-15 jednostek pełnomorskich o pojemności 350-450 łasztów (750-950 ton) z załogami liczącymi 320-400 ludzi. Z tego 3-6 statków przeznaczono na okręty kaperskie. Stosunek ten wyliczono na podstawie wspólnych akcji kaperskich Jana Skalskiego i elblążan.

Średniowieczny abordaż Po kapitulacji Knipawy w dniu 14.07.1455r. Krzyżacy opanowali wraz z Królewcem ważny pod względem operacyjnym przyczółek na wschodnio-północnym akwatorium Zalewu Wiślanego. Stronie polskiej pozostało zadowolić się opanowaniem Braniewa i Fromborka, które kontrolowały żeglugę w części Zalewu Wiślanego. Palowanie Cieśniny Bałgijskiej, liczne desanty (1456 r.) i napady nękające garnizony krzyżackie na wybrzeżach Sambii w okolicach Rybaków lub Lochstadt nie rekompensowały jednak utraty Królewca i Knipawy.

 

Strzelanie z hakownicy XV wiek Czesi nad Bałtykiem 1433r. Autor Adolf LiebscherW dniu 1.07.1455 na rozkaz króla Kazimierza Jagiellończyka Braniewo obsadził oddział  wojsk zaciężnych zwerbowanych w Czechach pod dowództwem Jana ze Skały nazywanego Skalskim. Oddział ten razem z utrzymywaną przez miasto własną załogą braniewską urządzał ryzykowne wyprawy na pobliskie grody. Ściągało to na miasto odwetowe ataki krzyżackie, co sprawiało, że pobyt oddziału Skalskiego był uciążliwy dla miasta. Jan Skalski wraz z braniewianami organizował na Zalewie flotę kaperską, która absorbowała znaczne siły zbrojne Zakonu. Okręty braniewskie wraz z gdańskimi i elbląskimi napadały na opanowane przez Zakon wybrzeża Zalewu Wiślanego. Polskie jednostki stanowe prowadziły na Zalewie Wiślanym działania partyzanckie. Nie wdając się na razie w bezpośrednią bitwę z wodnymi siłami zakonu (wciąż przeważającymi), nękały je, a także wybrzeża i zamki, uciążliwymi, zaskakującymi napadami. Zakon krzyżacki nigdy nie był pewien, gdzie nastąpi atak na wybrzeża i zamki znajdujące się pod jego kontrolą. Taka sytuacja powodowała, że prawie wszystkie garnizony zamków i bastei krzyżackich trwały w ciągłej gotowości bojowej.

Czeski kusznik Częstym obiektem  Polsko-krzyżacka nitwa morska. Z tego typu walk najczęściej zwycięsko wychodziły wojska królewskie. W dniu 21.07.1455r. oddziały gdańskie oraz czescy zaciężni Skalskiego w odwet za zdradę kapituły spustoszyli biskupi Frombork i obsadzili tamtejszą warowną katedrę. Odtąd Frombork łącznie z Braniewem stał się ważnym zespołem operacyjno-strategicznym, z którego strona polska mogła paraliżować krzyżackie linie komunikacyjne - wodne na Zatoce Świeżej i lądowe między Malborkiem i Królewcem. Wysłano też statki w celu blokowania wejścia do Cieśniny Bałgijskiej, aby uniemożliwić zaopatrywanie Królewca drogą wodną. W połowie lutego 1456 Krzyżacy opanowali katedrę fromborską, biorąc do niewoli 22 zaciężnych czeskich, ale wkrótce zostali z niej wyparci. Od lipca 1456r. brzegi Zalewu Wiślanego koło Bałgi patrolowane były przez statki elbląskie i braniewskie. Chodziło zwłaszcza o ochronę Cieśniny Bałgijskiej  przed próbami zablokowania jej przez nieprzyjaciela. Ogólnie przełom 1455-1456 charakteryzował się wyraźnym zanikiem działań bojowych obu stron. Stan ten w zakresie operacji lądowych miał utrzymać się a z do końca 1457r. Nie uległy natomiast zawieszeniu działania na Bałtyku i Zalewie Wiślanym. Rotmistrz królewski Jan Skalski wzmocniony o pozyskane braniewskie statki przez następne kilka lat urządzał grabieżcze rajdy wzdłuż wybrzeża Zalewu Wiślanego. Tak więc równolegle z działalnością kaperską - głownie gdańskich okrętów - na Bałtyku rozwijana była także akcja mniejszych statków i większych łodzi na przybrzeżnych wodach Zalewu. Łączyła się ona z ponownymi próbami zatarasowania palami uwolnionej przez Królewiec od zapór w marcu 1456r. Cieśniny Bałgijskiej. W lipcu 1457r.  akcję na Zalewie rozwinęły statki braniewskie i elbląskie obsadzone przez zaciężnych Skalskiego, ale tylko wzdłuż wybrzeży koło Bałgi. Elblążanie i braniewianie najpierw zrabowali zwierzęta gospodarskie w pobliżu Bałgi, a następnie w pogoni za 8 statkami krzyżackimi stoczyli zwycięską potyczkę z załogami Bałgi i Świętomiejsca, biorąc do niewoli Siegfrieda Flacha, osadzonego niedawno na zamku bałgiskim komtura odnowionego tam konwentu. W tej walce miano wziąć 39 zaciężnych krzyżackich do niewoli, a w zatopionej łodzi zginąć miało kolejnych 40 zbrojnych.

Szkuta wiślanaZ kolei przewlekanie się spłaty zaciężnych powodowało zakłócenia w żegludze wiślanej. Szczególne niebezpieczeństwo zagrażało jej ze strony załóg Gniewa (krzyżacka) i Nowego (związkowa). W dniu 15.03.1457r. rada toruńska, na żądanie gubernatora Jana Bażyńskiego, zaproponowała gdańskiej, aby w celu poprawienia bezpieczeństwa żeglugi wysłać na najbardziej zagrożony odcinek Wisły (Grudziądz-Gniew) kilka uzbrojonych łodzi z załogami. Łodzie ochraniałyby konwoje przepływające zarówno w górę, jak i dół rzeki. Zgodnie z tą propozycją Gdańsk miał wystawić dwie łodzie (po 30 zbrojnych i broń palna), Elbląg i Braniewo po jednej oraz jedną Toruń (wspólnie z Grudziądzem i Chełmnem) - łącznie 5 łodzi i 150 zbrojnych. Choć projekt ten nie doczekał się realizacji, statki w dalszym ciągu wysyłano pod eskortą znajdującą się na ich pokładach lub uzbrojonych łodziach. System konwojowy utrzymano mimo przejęcia Malborka i Tczewa oraz rozpoczętego oblężenia Gniewa, choć uzbrojone łodzie osłaniały statki gdańskie tylko do Nowego, tam zaś przyjmowały eskortę statków toruńskich, które - zgromadzone w Grudziądzu - wypływały do Gdańska.

Abordaż w średniowieczu gdański holk kaperski z XV wiekuW trakcie wojny w roku 1458 floty kaperskie miały atakować statki i wybrzeże duńskie, ale przede wszystkim utrzymującą kontakty z portami duńskimi, szwedzkimi i krzyżackimi żeglugę hanzeatycką. Nacisk militarny polskiej floty kaperskiej na miasta hanzeatyckie miał je zmusić do przerwania handlu z wrogami Polski i wywarcia wpływu na Danię w celu zawarcia rozejmu w wojnie. Od marca 1458 kaprowie z Gdańska, ale także z Elbląga i Braniewa rozpoczęli intensywną działalność na Bałtyku, przy czym skoncentrowali ją na akwenach południowo-zachodnich, atakując hanzeatyckie statki na szlakach wiodących z miast wedyjskich do Inflant, Danii, Szwecji i Gotlandii. Niejednokrotnie okręty kaperskie wdzierały się do zatok i cieśnin, a nawet portów, niszcząc i łupiąc napotkane statki. Taka akcja miała miejsce w kwietniu 1458r., gdy okręty elbląskie i braniewskie wypłynęły poza Zalew Wiślany w osłonie własnych statków kupieckich i napotkały flotę krzyżacką z Królewca, Kłajpedy i Fischhausen (Primorsk) oraz Duńczyków. W wyniku bitwy okręty krzyżackie zostały przechwycone, ale straty były po bu stronach a braniewianie stracili 4 zabitych. W dniu 25.04.1458 siły elbląsko-braniewskie starły się z Krzyżakami na Mierzei Wiślanej, biorąc 90 jeńców przy własnych stratach 16 ludzi.  Łącznie w roku 1458 działały na wodach południowo-zachodniego Bałtyku 33 okręty kaperskie. Efektem było przyczynienie się do wyeliminowania Danii z wojny, znaczne ograniczenie żeglugi do portów krzyżackich, a ponadto zniszczenie wiele statków łamiących blokadę wybrzeży krzyżackich i zdobycie co najmniej 45 jednostek z ładunkami. Dzięki temu flotylle Związku Pruskiego - Gdańska, Elbląga, Fromborka i Braniewa - rosły w siłę nie tylko dzięki wzrostowi liczby jednostek, lecz także coraz lepszej organizacji i wyszkoleniu załóg oraz zbrojnych.

Koga w barwach elbląskich W lipcu 1460 roku w trakcie oblężenia przez Krzyżaków Welawy (Wehlau, obecnie Znamiensk w Obwodzie Kaliningradzkim) z pomocą  usiłowała pośpieszyć połączona flotylla 24 okrętów gdańskich, elbląskich i braniewskich, z zaciężnymi Jana Skalskiego na pokładach. Na statkach braniewskich oprócz zaciężnych Skalskiego były też załogi gdańskie, które posiadały drabiny zamierzając szturmować zamki sambijskie. Celem tej operacji miało być odciągnięcie wojsk Wielkiego Mistrza spod Welawy pod groźbą spustoszenia Sambii, pozbawionej wówczas sił zbrojnych. Od połowy lipca do końca sierpnia 1460 działała ona na Zatoce Świeżej i w ujściu Pregoły oraz wysadziła desant na brzegach Mierzei. Załogi statków dokonywały wypadów głownie na południowy brzeg Zalewu, jak np. w dniu 18.08.1460 w okolice Bałgi, gdzie spaliły 2 młyny oraz siano na polach, natomiast próba skoszenia dojrzałych zbóż została udaremniona przez załogi krzyżackie. Wysadzone desanty spustoszyły i spaliły 7 wsi, 5 majątków ziemskich i 2 młyny, biorąc bogate łupy oraz staczając walki z zaciężnymi z Bałgi i Świętomiejsca. Mimo pewnych sukcesów nie poprawiło to jednak w niczym położenia Welawy, która skapitulowała w dniu 27.10.1460r.

Walczący rycerze, autor Henryk Baranowski. Biskup warmiński Legendorf  w styczniu 1461 zajął Dobre Miasto, a zapewniwszy sobie w marcu poparcie wielkiego mistrza opanował 24.04.1461 Jeziorany, a 30.08. Lidzbark; natomiast Jan Skalski udaremnił  jego kwietniową próbę usadowienia się w Braniewie. Jan Skalski wraz z mieszczanami Elbląga usiłował przyjść z pomocą oblężonym ośrodkom związkowym nad Łyną, głównie otoczonemu przez Krzyżaków Sępopolowi.. W końcu sierpnia 1461 w ramach kolejnej kombinowanej operacji wodno-lądowej wypłynęło na Zatokę Świeżą 10 okrętów elbląskich i braniewskich, z których dokonano wypadów na wybrzeża Sambii, ale nie odciągnęło to wojsk krzyżackich znad Łyny. O tym fakcie pisze nasz wielki kronikarz Jan Długosz następująco:"Potem wojsko królewskie, rozmieszczone po zamkach i miastach w głębszej części Prus, złożywszy nie wielki zastęp, pod dowództwem Jana Skalskiego Czecha, wraz z Elblążanami podpłynęło na statkach do ziemi zwanej Sambią (Zemlanth), a splądrowawszy i podpaliwszy wiele miast i włości, uprowadził wielkie mnóstwo bydła i innej zdobyczy". Był to ostatni atak Jana Skalskiego wykonany z udziałem floty braniewskiej.

Zamek braniewski w czasie wojny trzynastoletniej. Obraz Zdzisława Walczaka Jan Skalski niejednokrotnie napadał na nieuzbrojone sojusznicze statki gdańskie i elbląskie, rabował je, a łupy ukrywał w braniewskim zamku. Co więcej, zbyt bezwzględne postępowanie Skalskiego, który niejednokrotnie zmuszał radę braniewską do świadczeń wojennych, stało się przyczyną rewolty antypolskiej. Wykorzystując nieobecność Skalskiego, który wyjechał do króla pod Chojnice, mieszczanie braniewscy wspomagani przez okolicznych chłopów, w nocy 10/11.09.1461 opanowali zbrojnie miasto, a następnie przekazali je Legendorfowi, który w tydzień potem obległ katedrę fromborską. Wraz z utratą Braniewa strona polska została pozbawiona nie tylko ważnego punktu operacyjnego i portu nad Zatoką Świeżą, ale również, nieznacznej wprawdzie, lecz niezbędnej do działań na zatoce, floty braniewskiej, która dotąd współdziałała ściśle z flotą elbląską - zastąpić ją teraz musiały specjalnie wydzielone siły gdańskie, co osłabiło gdańskie flotylle rzeczne na innych akwenach.

Dnia 5.10.1461 zostało zlikwidowane oblężenie katedry fromborskiej, Skalski zadał klęskę mieszkańcom Braniewa i w odwecie zaczął pustoszyć okolice miasta. W dniu 11.11.1461 zaciężni Skalskiego wraz z elblążanami spustoszyli okolice Bałgi i Pokarmina, a w nocy z 29/30.11.1461 wspomagany przez elblążan oraz załogi z Pasłęka i Ornety, bezskutecznie usiłował zdobyć Braniewo (w walce tej został ranny).

Scena z abordażu. Okładka książki Zatoka Świeża 1463 Osada Fishhausen  (Rybaki, Pokarmin) na rysunlu Hartknocha z 1684r. W dniu 15.07.1462 wspólną akcję przeprowadzili wielki mistrz i Legendorf, których oddziały (około 3000 ludzi) obległy Frombork. Kazimierz mógł ruszyć z odsieczą dopiero po kilku tygodniach, więc na początku sierpnia na pomoc oblężonym pośpieszyli gdańszczanie i elblążanie, by poprzez dywersję odciągnąć wielkiego mistrza spod Fromborka. Flota 7-10 okrętów gdańskich i elbląskich (galary wiślane i łodzie) z około 700 zaciężnymi, w tym królewskimi drabantami na pokładach, wypłynęło na Zatokę Świeżą. Desant, wysadzony w nocy 7/8.08.1462, na wybrzeżach Sambii, zdobył, doszczętnie ograbił i spalił Rybaki (Fishhausen). Zostało one wraz z kościołem i przedmiotami kultu religijnego splądrowane przez zaciężnych polsko-czeskich, a następnie w całości spalone.W drodze powrotnej jeden z galarów, zapędzony wiatrem pod brzeg fromborski, został pochwycony przez Krzyżaków wraz z całą załogą (103 ludzi, w tym 20 zaciężnych królewskich). Celem tej kombinowanej operacji wodno-lądowej na Sambię było odciągnięcie Wielkiego Mistrza spod Fromborka, jednak jej krótkotrwałość nie miała większego wpływu na przebieg działań.

Polska piechota 1447-1492 Piotr Dunin naczelny dowdca wojsk królewskichW połowie sierpnia 1462 Piotr Dunin zaczął gromadzić w Elblągu oddziały toruńskie i gdańskie, zamierzając 19.08.  ruszyć na odsiecz Fromborkowi. Na wieść o tym wielki mistrz Ludwik, skłócony już z Legendorfem o katedrę, być może obawiając się też nowego desantu w Sambii, zwinął oblężenie. W związku z tym Dunin, połączywszy się ze Skalskim, obległ 24.08. Braniewo, a ponadto spustoszył północną Warmię, docierając pod Bałgę, Świętomiejsce i Pokarmin. Uwolnienie Fromborka i wycofanie się wielkiego mistrza do Królewca umożliwiło powrót do planowanych działań na Pomorzu Gdańskim, dlatego 29.08.1462 przerwano więc oblężenie Braniewa.

Frombork, rysunek z 1684r. autor Ch.HartknochFrombork stał się siedzibą Jana Skalskiego i odtąd właśnie w tym porcie organizował swoje działania kaperskie. W tym czasie dwaj kaprowie gdańscy Vochs i Rieke za niesubordynację musieli opuścić Gdańsk latem 1463r. Zostali wzięci natychmiast na służbę przez konkurującą z gdańszczanami radę elbląską i stali się filarami jej floty kaperskiej. W tym czasie elblążanie dostrzegli bowiem nową dla siebie szansę w rywalizacji z Gdańskiem - ich lojalny stronnik i sojusznik Jan Skalski z Fromborka, który dotąd wspierał flotę elbląską swoimi zaciężnymi, postanowił (w porozumieniu z radą elbląską) wysłać na Bałtyk własnych kaprów, obsadzając kilka statków fromborskich (przypuszczalnie 2-4). W lipcu-sierpniu 1463 połączone siły elbląsko-fromborskie w składzie prawdopodobnie 9 okrętów, dowodzone przez Vochsa, wpłynęły na akwen duńskiej Gotlandii. Ich desant złupił i spustoszył wysepkę Faro. Vochs niewątpliwie krążył jeszcze przez kilka dni wokół Gotlandii i, nie doczekawszy się przeciwdziałania duńskiego, wrócił na Zatokę Gdańską.

Bitwa na Zalewie Wiślanym  Okręty przed natarciem Henryk Baranowski 1988.Po bitwieBitwa na Zalewie Wiślanym 1463 W dniu 15.09.1463r. miała miejsce tzw. bitwa w Zatoce Świeżej (bitwa na Zalewie Wiślanym) . Rozegrała się pomiędzy flotą Związku Pruskiego, konkretnie elblążan i gdańszczan, a flotą krzyżacką. 30 statków floty gdańsko-elbląskiej starło się 44 statkami floty Zakonu Krzyżackiego. Na okrętach krzyżackich było około 2500 zbrojnych i załogantów, przeciw około 1500 po stronie królewskiej. Wśród Krzyżaków były wbrew oporowi Braniewa posiłki warmińskie, natomiast na okrętach królewskich oprócz gdańszczan, byli zaokrętowani we Fromborku zaciężni Skalskiego oraz zaciężni z Ornety i Pasłęka. Do bitwy doszło prawdopodobnie pomiędzy Kamionkiem Wielkim a Suchaczem w Zatoce Świeżej. Krzyżacy uważali, że zwycięstwo zapewni im przewaga liczebna i jakościowa ich floty, związkowcy jednak wykorzystali element zaskoczenia i zepchnęli Krzyżaków na płytkie wody zatoki, okrążając ich. Walka toczyła się głównie z abordażu. Krzyżacy stracili kilkuset zabitych, w ręce polskie dostało się ok. 500 jeńców, wielki mistrz zdołał zbiec do Królewca. Klęska na Zatoce Świeżej i upadek Gniewa stanowiły prawdziwy wstrząs moralny i materialny dla Zakonu Krzyżackiego i stały się niejako początkiem końca wojny. Zawahali się w swoich, nieprzejednanych dotąd, antypolskich i antyzwiązkowych postawach dotychczasowi sprzymierzeńcy Zakonu.

Bitwa w Zatoce Świeżej. Autor Marian MoskwaPogrom floty zakonnej spowodował, że flota elbląska, wzmocniona zdobycznymi jednostkami krzyżackimi, zapanowała niepodzielnie na Zatoce Świeżej. Wzrosła także aktywność Jana Skalskiego z Fromborka. W dwa tygodnie później okręty elbląskie zaokrętowały zaciężnych Skalskiego i wieczorem 28.09.1463  podeszły do ujścia Pregoły. Wysadzony desant ruszył, poprzez Komstegallen, ku Królewcowi i późną nocą osiągnął osadę Święty Albrecht. Nazajutrz miał się tam odbyć doroczny jarmark z okazji Św. Michała Archanioła, liczono więc na poważne łupy. Istotnie, kiedy po południu 29.09. jarmark osiągnął największy rozmach, targujących zaatakowali ukryci dotąd zaciężni Skalskiego; po złamaniu słabego oporu zdobyto i uprowadzono znaczną liczbę koni i bydła oraz mnóstwo różnych towarów. Przypadek zrządził (a może wiedziano o tym i napad był z góry przygotowany), że na jarmark zjechał również wielki mistrz w towarzystwie burmistrza królewieckiego, lecz los mu widocznie ciągle sprzyjał, gdyż zdołał pod osłoną zapadającego zmierzchu po raz drugi ujść elblążanom, pozostawiając w ich rękach swoją paradną karetę.

okręty w walce Wiosną 1464 miało miejsce uderzenie sił morskich Gdańska oraz działających od poprzedniego roku statków elbląskich i Jana Skalskiego z Fromborka skierowane przeciwko Krzyżakom, którzy również wytrwale kontynuowali działalność kaperską.W czerwcu 1464 dokonał wypadu na Bałtyk również zespół okrętów elbląskich pod dowództwem kapitana Wawrzyńca Rikego wraz z barką kaprów fromborskich dowodzonych przez Jakuba Schultego. Krążąc w rejonie Rewia pochwyciły one kilka statków lubeckich i rewelskich, które zdążały do tego portu ze Szczecina i Narwy, mimo obowiązującego chyba jeszcze rozejmu z miastami inflanckimi.Z kolei w lipcu 1464 elblążanie z zaciężnymi Jana Skalskiego z Fromborka w sile 300 ludzi dotarli Zalewem do ujścia Pregoły, podpływając pod Stare Miasto Królewiec i paląc łasztownie. działania na Zalewie rozwijane były obok kontynuowanej akcji kaprów gdańskich, elbląskich i Jana Skalskiego na otwartych wodach Bałtyku.

 

Krzyżackie kogi otaczają prawdopodobnie związkową balingerę. Wiele kłopotów Lubece i Gdańskowi sprawiał  natomiast Jan Skalski (w czasie rokowań toruńskich Skalski oświadczył przedstawicielom Lubeki i miast pruskich, że kaprzy fromborscy wysłani są tylko przez niego samego, a więc nie przez króla polskiego, ani też w jego imieniu. Ponadto toczył on ostry spór wbrew interesom stanów pruskich z przychylnym już Polsce biskupem Legendorfem). Zgoda jego na zwrot zajętych wcześniej statków hanzeatyckich była pozorna, o czym przekonano się już w sierpniu 1464, kiedy uzależnił wydanie zajętych statków i towarów od uwolnienia jego wcześniej zatrzymanych na morzu kilku zaciężnych oraz zwrotu poniesionych rzekomo szkód. Nie ustąpił nawet mimo mediacji rady gdańskiej i elbląskiej – więcej, jego kaprowie zaczęli napadać nawet na statki hanzeatyckie płynące do portów neutralnych i zaprzyjaźnionych, co naraziło przede wszystkim Gdańsk na represje ze strony Lubeki. Rada gdańska ostro wtedy przywołała dowódcę fromborskiego do porządku, ale Skalski, któremu obce były interesy gdańszczan, a nawet samego króla, zlekceważył to. Rada w odpowiedzi podjęła zbrojne przeciwdziałanie. Późną jesienią tego roku jej kaprzy pochwycili na morzu kilku grasujących zaciężnych Skalskiego napadających na wszelkie statki kupieckie (sądząc z liczby zaokrętowanych zaciężnych był to prawdopodobnie mały statek nie określonego bliżej rodzaju -barka lub duża łódź) osądzono ich jako rozbójników morskich i zimą 1464/1465r. ścięto w Gdańsku.

 

Stare Miasto Królewiec i Knipawa na rysunku z 1851r. Jedną z ostatnich akcji w tej wojnie przeprowadzono dnia 6.07.1466r., gdy wobec bierności zaciężnych  królewskich stacjonujących w zamkach warmińskich, gdańszczanie, w porozumieniu z radą elbląską i Skalskim, zorganizowali dywersyjny wypad na wybrzeże Sambii. Na Zatokę Świeżą wypłynęło 7 uzbrojonych łodzi gdańskich, 3 elbląskie i 2 fromborskie i wysadziły desant na południowych brzegach Półwyspu Sambijskiego, który spalił tam kilka karczem. Kolejna próba desantu, tym razem w rejonie Królewca, pod Habe (Habestrohm?) została udaremniona przez zaciężnych krzyżackich. Mimo niepowodzenia wypad ten spełnił swoje zadanie, gdyż na wieść o nim wielki mistrz zwinął oblężenie Pieniężna i wycofał się przez Bartoszyce do Królewca. Odwrót ten spowodował z kolei wypad polskich zaciężnych z Lidzbarka, którzy spalili w odwecie zboża na terenie Prus Dolnych, prawdopodobnie w rejonie Bartoszyc i Sępopola.

 

Fragment ilustracji z książki Eugeniusz Koczorowskiego pt. Pogrom krzyżackiej armady. Jeżeli chodzi o działania statków braniewskich i fromborskich w okresie wojny bez wątpienia postacią wybijająca się jest dowódca czeskich zaciężnych w służbie królewskiej Jan Skalski (ze szlacheckiego rodu Valdsztejnów). Od schyłku 1454r. aż do końca wojny tj. roku 1466 wybijał się wśród zaciężnych wytrwałością i wiernością w służbie dla Polski, a przy tym szerokim zasięgiem i rozmachem swej działalności wodnej i lądowej. Z powodzeniem stosował taktykę współdziałania sił wodnych i lądowych w operacjach na niedużą skalę na Zalewie Wiślanym. Podkreślić przy tym należy, że zmierzały one nie tylko do niszczenia terenów dolnopruskich, a więc działań typowo terrorystycznych, lecz także spełniać miały rolę uderzeń dywersyjnych na tyły walczącego przeciwnika. Miało to miejsce w latach 1460,1461,1462 tj. w czasie oblegania przez zakon Welawy, Sępopola i Fromborka. Z pewnością Jan Skalski czeski dowódca zaciężnych jest postacią kontrowersyjną, gdyż oprócz wiernej służby królowi polskiemu, miał drugie oblicze związane z postępowaniem z mieszczanami braniewskimi, czy  napadami na sojusznicze statki kupieckie. Potrafił aresztować np. krzyżackich posłów mimo wystawionego przez króla glejtu, ale był to raczej typowe postępowanie dla średniowiecznego dowódcy na odległym od władz centralnych terenie działań wojennych. Jednak Jan Skalski był na pewno najwybitniejszą postacią wśród dowódców związkowych i królewskich na Warmii podczas całej wojny trzynastoletniej, a jego nowatorskie działania wodno-lądowe pozwalają na nazwanie go czeskim Lwem Morskim stojącym na czele czeskiej piechoty morskiej (jakkolwiek brzmi to jak czeski dowcip).

koga  holk sznika balingera barkaKim byli, na czym pływali i jak walczyli kaprowie. W XV w. na morzach północnej Europy, a także na Bałtyku dominowała koga bądź późniejsza jej mutacja – holk, ale na Zalewie i rzekach używano znacznie mniejszych takich jak: balingery, barki, szkuty, komięgi, krajery, bordynki, szniki oraz różnego typu duże łodzie wiosłowo-żaglowe lub tylko wiosłowe Było to zrozumiałe choćby tylko ze względu na niski stan wody rzek i rzeczek oraz samego zalewu, na których mogły działać tylko jednostki o małym zanurzeniu. Załogi statków kaperowanych po stronie polskiej z zasady rekrutowały się z rodzimej ludności miast portowych, rybaków, czy flisaków rdzennie polskich, spławiających płody leśne i rolne z głębi Polski do Gdańska i Elbląga. Kapitanowie i szyprowie rekrutowali się najczęściej, z elity kupieckiej i żeglarskiej osiadłej w Gdańsku, w Elblągu i Braniewie w ciągu wieków. Byli to przedstawiciele różnych nacji - flandryjskiej, niemieckiej i innych - znajdujący w tych miastach portowych przyjazne warunki do wykonywania  swojego zawodu. Jeśli chodzi o kapitanów i szyprów, którym patenty wystawiał głównie Gdańsk, należy stwierdzić, że większość z nich miała duże kwalifikacje. Równie dzielnie zachowywali się kapitanowie i szyprowie Elbląga, Braniewa i Ornety, chociaż oprócz Vochsa i kilku innych pozostawali jak gdyby w cieniu znakomitości z Gdańska.

Bombarda Kolejno: piszczel, hakownica i rusznicauzbrojenie czeskiej piechotyJeżeli chodzi o ówczesną „artylerię okrętową", to znaczy bardzo prymitywne urządzenia strzelnicze (prochowe), jakimi były bombardy, serpentyny, periery, moździerze oraz działka relingowe w postaci hakownic, to nie odgrywała ona większej roli nawet podczas zbliżenia do zaatakowanego statku bądź okrętu przeciwnika. A to z wielu względów, chociażby tylko na donośność sięgającą 100-200, wyjątkowo 300 metrów. Jeszcze gorzej było jeśli chodzi o celność i skuteczność. Tak więc prawdziwą siłą bojową uzbrojonego statku bądź okrętu kaperskiego, także każdego innego pojazdu wodnego zaangażowanego do działań bitewnych, pozostawała, stała grupa zbrojnych osadzonych w kasztelach bądź zaokrętowany na czas bitwy pododdział ówczesnej „piechoty morskiej", który stanowili łucznicy, kusznicy, pawężnicy, piszczelnicy, zwłaszcza zaś rycerze i ich giermkowie oraz zaciężni. W starciu abordażowym niebagatelny był też udział stałej załogi, która włączała się do walki wręcz. Marynarze usadowieni w marsach (bocianich gniazdach) bądź podciągniętych do półmasztu łodziach z góry rzucali kamienie a nawet głazy i pociski zapalające na szeregi przeciwnika forsujące burty. Ogień przerzucany na pokład przeciwnika za pomocą płonących bełtów wystrzeliwanych przez łuczników czy też wieńców smołowych powodował pożar, stwarzając największe zagrożenie dla okrętu i jego załogi. W bezpośredniej walce wręcz górował oczywiście ten, kto miał większą liczbę zbrojnych, ale w dużej mierze powodzenie zależało od bitności i sprawności stałej załogi i obsady kaszteli, także tych masztowych, czyli z marsów. Członkowie załóg, obyci na co dzień z konstrukcją i takielunkiem okrętu, daleko lepiej radzili sobie z pokonywaniem burty przeciwnika aniżeli okrętowani na czas akcji bitewnej zbrojni. Dla tych ostatnich sama obecność na pokładzie była czymś wyjątkowym i obcym. Czuli się zatem niezbyt pewni w walce wręcz.

 

Bitwa na Zalewie 1463. Autor Henryk BaranowskiZakon Krzyżacki osiągając dość spektakularne zwycięstwa na lądzie, w zmaganiach ze Związkiem Pruskim i Polską nie potrafił uzyskać tej przewagi na morzu ani na wodach śródlądowych Zalewu Wiślanego i Wisły. Załogi niewielkich jednostek wodnych stanów pruskich ponowiły nie do końca skuteczne zapalowanie Cieśniny Bałgijskiej i pustoszyły osady i zamki krzyżackie u brzegów Inflant oraz w ujściu Pregoły. Małe jednostki pływające Elbląga, Braniewa i Gdańska ponowiły też działania zaczepne na wodach Zalewu Wiślanego w okolicach Bałgi. Dodać trzeba, że jednocześnie stany pruskie wprowadziły zasadę, aby łodzie transportowe, a częściowo też rybackie, były grupowane w konwoje, którym jako ochrona towarzyszyły szybkie jednostki — szniki, mogące dać odpór ewentualnym atakom jednostek krzyżackich. System ten, coraz bardziej doskonalony, przeniósł się również na Wisłę, by zapewnić w miarę bezpieczny spław płodów leśnych i rolnych z Korony do Gdańska. Klęska na wodach Zalewu spowodowała, że Krzyżacy przestali się kompletnie liczyć w konfrontacji ze Związkiem Pruskim na wodach, a Zakon popadł w jeszcze większe problemy finansowe. Można śmiało powiedzieć, że wojnę trzynastoletnią (1454-1466) z Zakonem Krzyżackim wygrano na wodach Morza Bałtyckiego przez skuteczne odcięcie Królewca od dostaw i posiłków drogą morską za pomocą floty kaperskiej, głównie Gdańska, a następnie dzięki bitwie nad Zatoką Świeżą (1463), która mocno sparaliżowała działania Zakonu na Wiśle, oraz umożliwiła zdobycie Gniewu (1464), a następnie Nowego (1465) i innych miast strzegących przepraw przez Wisłę, co z kolei odcięło połączenie lądowe z Rzeszą Niemiecką, równocześnie umożliwiając Polsce już niemal bezpieczny, lecz jeszcze prowadzony w dużych konwojach pod eskortą handel rzeczny Torunia z Gdańskiem, a co za tym idzie - z innymi miastami europejskimi.

 

Źródła: J.W.Dyskant. Zatoka Świeża 1463. Warszawa 1987.; E.Koczorowski. Pogrom krzyżackiej armady. Warszawa 2003.; E.Kosiarz. Bitwy na Bałtyku. Warszawa 1981.; S.Achremczyk, Alojzy Szorc. Braniewo. Olsztyn 1995.; A.Wakar, red. Braniewo. Z dziejów miasta i powiatu. Olsztyn 1973.; S.Achremczyk. Warmia. Olsztyn 2000.  S.Giereszewski. Elbląg. Przeszłość i teraźniejszość. Gdańsk 1970. ; M.Biskup. Trzynastoletnia wojna z Zakonem Krzyżackim 1454-1466. Warszawa 1967. ; M.Biskup. Gdańska flota kaperska w okresie wojny trzynastoletniej 1454-1466. Gdańsk 1953. ; K.Mechrzyński, przekł. Jana Długosza Kanonika Krakowskiego dziejów polskich ksiąg dwanaście. Tom V, Ks. XII. Kraków 1870. ; F.Buchholz. Braunsberg im Wandel der Jahrhunderte. Braunsberg 1934. ; www.forum.historia.org.pl www.wikipedia.pl www.alehistoria.bloz.pl www.muzeumwp.pl  www.doabordazu.cmm.pl www.wiki.the-venetians.comwww.michel.wermelinger.ws www.zegluga.wroclaw.plwww.mojeopinie.plwww.marrysk1250.republika.pl  www.orbikfamily.com www.tomek.strony.ug.edu.pl

 

 

 

 

 

.